Nawet nie zauważyła, kiedy zmęczona tym wszystkim zasnęła w jego ramionach.Potrzebowała tego, potrzebowała tej bliskości.Kiedy obudziła się jego nie było już obok. Poczuła się dziwnie,nie znała go, nic o nim nie wiedziała ale czuła się przy nim tak inaczej, wyjątkowo.Pomyślała,że to był tylko sen, jednak zobaczyła karteczkę na stoliku:
Musiałem iść na trening a nie chciałem cię budzić.
Tutaj masz mój numer 574392601 jak wstaniesz zadzwoń, oczywiście jeśli ze chcesz.
Marco.
Nie miała ochoty się z nikim widzieć. Jednak on był inny. Był przy niej nie pytając o nic tak po prostu.
Wzięła telefon i nie wiedziała czy dzwonić czy nie.Napisała mu jednak sms-a.
-Dziękuje za wszystko.Ania.-wysłała.
Wzięła kilka rzeczy i poszła do łazienki pod prysznic.Przebrała się i ogarnęła. Wróciła do pokoju i ciekawa czy coś odpisał spojrzała na wyświetlacz telefonu. Był 1 sms i 2 nieodebrane połączenia.
- Nie ma za co;* Może spotkamy sie dzisiaj. O 11 kończę trening więc jeśli chcesz to możesz przyjść pod stadion..-przeczytała
Spojrzała na zegarek była 10.30. -Mam jeszcze pół godziny- pomyślała.
-Pewnie. Będę.-odpisała. Nie wiedziała co ten chłopak ma w sobie, ale coś ją do niego ciągło.
Zamówiła taksówkę i po 15 minutach była już na miejscu. Weszła na trybuny i patrzyła jak kończą trening.
Spędzili,ze sobą miłe chwile. Poczuła się znowu szczęśliwa, nie martwiąca się już co przyniesie jutro. Wieczorem, odprowadził ją do domu i na jej prośbę został na noc. Chciała,żeby był przy niej.Jeszcze nie chciała być sama. Obudziła się przy nim, cieszyła się na jego widok.Wstała i cicho wyszła z pokoju schodząc do kuchni. Zrobiła śniadanie.Marco z szedł na dół.
-Hej.-przywitała się. Jak się spało.?Śniadanko gotowe.
-Hej.-uśmiechnął się. Spało się bardzo dobrze.-puścił jej oczko.-Mm śniadanko a za co.?-zapytał
-Za to że prawie mnie nie znasz, a jesteś lepszym przyjacielem jakiego można tylko wymarzyć.
Nagle zadzwonił jej telefon to był on ojciec jej dziecka. -Tylko czego on może ode mnie chcieć.-pomyślała. Już chciała odrzuć połączenie, ale jednak odebrała.
-Halo.?-powiedziała nie pewnie.
-Cześć , możemy się spotkać.?-zapytał
-Ale po co.?-bała się odpowiedzi
-Chyba powinniśmy porozmawiać.-stwierdził
-Jednak nie mamy o czym, ale okey. Dzisiaj po waszym meczu.-zgodził się
-Okey, będę czekała.- rozłączył się.
Serce waliło jej jak oszalałe, była pełna obaw nie wiedziała czy dobrze zrobiła.
**************
Polecam Genialnego Bloga. Po prostu Dech zapiera.
http://ona-i-on-na-zawsze-razem.blogspot.com/
Świetny rozdzial,przeczytalam wszystkie rozdzialy i powiem ci ze suuper,czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńCały blog naprawdę super :D bardzo wciągająca historia :)) czakam na kolejne rozdziały :** i zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńSuper.Czekam na następne rozdziały <333 Zapraszam do mnie http://zawszerazemmarcodominika.blogspot.com/ Jak już tam bedziesz zostaw posobie komentarz.
OdpowiedzUsuń