Dziwnie się czuła. Gdy zaczęła układać sobie życie na nowo, znowu pojawił się on.
-Tylko ty jesteś z Jessi -powiedziała.
-Zostawię ją zobaczysz, naprawdę cię kocham.- patrzył jej w oczy
-Kiedyś ja cię kochałam,a teraz pojawił się ktoś inny w moim życiu.-oczy przepełniły jej się łzami.
-Ania proszę cię przemyśl to jeszcze, dla dobra naszego dziecka.-błagał ją.
-To właśnie jest dla jego dobra.-powiedziała i odeszła.
Stał i patrzył jak odchodzi wiedział, że jest na przegranej pozycji,że nie długo wyjeżdża i nie będzie mógł o nią walczyć i ktoś mu ją odbierze. Żałował,że tak późno uświadomił sobie,że jest dla niego ważna.
Doszła do domu, nie miału już siły, położyła się i zaczęła płakać.Dzwonił jej telefon. Spojrzała na wyświetlacz ,,Marco". Odłożyła nie miała ochoty z nikim rozmawiać. Przysłał sms-a:
,,Wszystko okey, martwię się, oddzwoń".
Tylko on był przy niej, on który nie wiedział jaka jest i znał ją krótko. Oddzwoniła.
-Cześć. Dzwoniłeś.-powiedziała próbując zmienić głos,żeby nie wiedział, że płakała.
-Hej.Jutro wyjeżdżamy, chciałbym cię zobaczyć.-powiedział zasmucony.
-Możesz przyjechać.-mimowolnie uśmiechnęła się do telefonu.
-Będę za 15 minut pa.-odpowiedział i rozłączył się
Odłożyła telefon , ogarnęła się trochę i zeszła na dół. Zrobiła sobie herbatę i nagle usłyszała dzwonek do drzwi.Poszła otworzyć.Zobaczyła przystojnego mężczyznę z bukietem kwiatów.
-hej, wejdź.- przesunęła się
-Hej, to dla ciebie.- wręczył jej kwiaty.
-Dziękuje, śliczne są.-powąchała, wstawię do wazonu.- wyjęła z szafki, nalała wody i wstawiła kwiaty.?
-Nie ma za co, dla pięknej kobiety piękne kwiaty.-uśmiechnął się
-Może napijesz się czegoś.?-zapytała
-Nie dziękuje.-odpowiedział, siadając w salonie.
Wieczór minął im w swoim towarzystwie bardzo dobrze,śmiali się ze wszystkiego. Po raz kolejny dzięki niemu zapomniała o problemach. Włączyli jakiś film, zrobiło się późno i nawet nie wiedząc kiedy zasnęła. Zaniósł ją do sypialni, przykrył ją kocem. Usiadł obok niej i patrzył jak słodko śpi. Zastanawiając się jak przez tak krótki czas mogła mu tak zawrócić w głowie.Aż w końcu zasnął.
*********
Wiem beznadzieje. Komentować dla mnie to wiele znaczy.
http://zawszerazemmarcodominika.blogspot.com Świetny blog. Polecam.;)
Super.Czekam na następne rozdziały <33 Super blog <33 Ale czemu krótki :(
OdpowiedzUsuńDziękuje.
Zapraszam do mnie.Jak już tam bedziesz skomętuje.Z góry dziękuje :))) http://zawszerazemmarcodominika.blogspot.com/2013/05/rozdzia-5.html#comment-form
ej uzależniłam się pisz dłuższe bo jestem ciekawa co dalej!!!...
OdpowiedzUsuńFajnie by było jak by Ania było z Moritzem